Firmowa strona www to obowiązek. Firma nie ma strony w internecie – nie istnieje.
Na czym polega projektowanie stron www? Jak stworzyć firmową stronę? Czy potrzeba Ci własna strona www?
Jak zazwyczaj firmy Tworzą stronę internetową – tak, żeby podobała się właścicielowi i mile łaskotała jego EGO. Na każdej stronie znajdziesz absolutnie wszystko, czym taka firma się zajmuje. Kiedy pytam handlowców, sprzedawców czy właścicieli firm, czego oczekują od strony www zawsze otrzymuję tą samą odpowiedź. Żeby przychodzili z niej klienci.
Potem zadaję pytanie, co jest na Twojej stronie? Do kogo kierujesz przekaż. I otrzymuję odpowiedź – wszystko tam jest, bo nie wiem, kto ją ogląda a przecież każdy może skorzystać.
Nikogo to nie interesuje. Firmowa strona www to nie śmietnik ani galeria Twoich osiągnięć. Im więcej tam wrzucisz, tym mniejsze zainteresowanie wzbudzi ona wśród odwiedzających.
Każda strona o tematyce prawnej ma wymienione chyba wszystkie dostępne usługi, a wszystko opisane językiem albo fok, albo reniferów, albo w narzeczu tak rzadkim, że rozumieją je tylko prawnicy.
Zobacz przykład poniżej i sam sobie odpowiedz, czy szukając porady prawnej zatrzymałbyś się na tej stronie i przeczytał 20 linijek zapisanych drobnym drukiem, które nic nie mówią o Tobie a zachwalają właścicieli? Czy tego właśnie szukasz?
A jak wygląda firmowa strona www gabinetu stomatologicznego? Widzisz podobieństwa?
Firmowa strona www jest jak zdjęcie z wakacji. Wyobraź sobie, że byłeś(aś) na szkoleniu, konferencji, spotkaniu i ktoś zrobił grupowe zdjęcie. Potem dostajesz je mailem, albo ktoś wiesza je na ścianie na Facebook'u. Kogo szukasz na tym zdjęciu w pierwszym odruchu?
Niech zgadnę. SIEBIE.
Dokładnie tak samo robi klient. Kiedy wchodzi na Twoją stronę to szuka siebie i chce znaleźć coś dla siebie.
On ma Cię głęboko gdzieś ze wszystkimi Twoim osiągnięciami, certyfikatami, kwalifikacjami. Masz czas 5 sekund, aby przyciągnąć jego uwagę i zaproponować mu coś, co sprawi, że na tej stronie zostanie. Coś o NIM, o Twoim kliencie, nie o Tobie.
No to spójrzmy raz jeszcze na nasze dwie strony i co tam znajdziemy?
Na stronie kancelarii znajdziemy przekaz typu “JA”. Zobacz kliencie, jacy jesteśmy wielcy, jacy dobrzy, jacy wspaniali.
Popatrzmy jeszcze na stronę gabinetu:
Co daje klientowi strona firmowa www gabinetu? Tu jest jeszcze gorzej. Dlaczego?
Bo istnieje tu zlepek dwóch czynników odstraszających klientów od strony:
Jest jeden mały, ale to bardzo mały plus. W niebieskiej ramce znalazła się korzyść dla klienta. Ale czy w innym gabinecie tego nie znajdę? Czemu miałbym akurat umówić się na wizytę tutaj, skoro znów “wujek Google” na zapytanie “gabinet stomatologiczny” podsunie mi tysiące takich samych odpowiedzi?
Setki przebadanych stron klientów, z którymi pracowałem mówią jedno: im więcej zaprezentujesz usług, im więcej dasz wyborów, tym klient będzie mniej zainteresowany i tym szybciej opuści Twoją stronę.
Słyszałeś(aś) kiedyś o “paradoksie wyboru”?
W dużym uproszczeniu można to przestawić tak: im większy mamy wybór tym większy budzi się w nas żal przed stratą tego, czego nie wybierzemy. To jednocześnie powoduje, że nie decydujemy, a odkładamy decyzję na później, aby oddalić od siebie chwilę dyskomfortu związaną z wyborem.
Dodatkowo jeszcze aby dokonać wyboru musimy zrozumieć, co oznaczają poszczególne opcje, a to już wymaga dalszego czasu na doczytanie i dokształcenie się w temacie, w którym dokonujemy wyboru.
Jest jeszcze jeden wariant – jeśli ktoś pokazuje bardzo szeroki zakres swojej eksperckości to nie wydaje się nam ekspertem, bo kto jest znawcą “od wszystkiego” ten nie nadaje się do niczego.
To ma być coś takiego, co wyselekcjonuje klientów od razu poprzez podanie tzw. NAGŁÓWKA strony.
Coś, co wiąże się z punktem 1, a co możesz dać swojemu klientowi w zamian za jego adres mailowy, numer telefonu lub jakikolwiek kontakt.
No dobra, a co to do cholery ma być?
Skoro rozważania oparliśmy na firmowych stronach www kancelarii prawnej i gabinetu stomatologicznego to od razu podam przykłady dla tych dwóch dziedzin na coś, co można dać klientowi za darmo, aby go pozyskać.
Oczywiście w zamian otrzyma to, co wymienione jest w punkcie drugi - darmową wartość, która sprawi, że stanie się Twoim potencjalnym, przyszłym klientem
Jeśli Twoją stronę odwiedza miesięcznie 1000 osób i tylko 10 zostawi Ci swój kontakt, to czy jest to dla Ciebie coś warte?
No tak, ale potem muszę się wywiązać, to jest kupa roboty itp.
Otóż – uspokajam – nie. Istnieją narzędzia, które automatycznie wysyłają wszelkiej maści prezenty oparte na wiedzy.
A jeżeli już klient przyjdzie do Twojej kancelarii czy gabinetu to chyba dobrze? Jak myślisz, co zrobi, kiedy wypiszesz mu dokładną instrukcję co ma zrobić z zębami i kiedy, i jakie czają się na niego zagrożenia? Jeżeli na pierwszym kontakcie pokażesz swój profesjonalizm, to nawet 30-50% z osób, które zostawiły Ci kontakt w ciągu roku zostanie Twoim klientem.
A tak te trzy punkty wyglądają u mnie na stronie:
W tej sekcji masz podać 3-4 kluczowe wartości, które sprawią, że czytający zdecyduje się "skonsumować" Twoje wartości z punktu 2.
I znów przykład z mojej strony głównej – https://kowalskidariusz.com
Znasz zasadę KNOW - LIKE - TRUST - PAY. Czyli Poznaj mnie, polub mnie, zaufaj mi, kup ode mnie? Tutaj masz szansę przekierować czytelnika do interesujących go artykułów na blogu.
Tak, dobrze widzisz. Jeśli od razu na stronie, tak jak w podanych przykładach stron kancelarii prawnej czy gabinetu od razu sprzedajesz – nie masz praktycznie żadnych szans na pozyskania klientów. Strona ma budować Twój profesjonalizm i relacje i budować listę kontaktów.
W tym kontekście prowadzenie bloga to niezbędny element firmowej strony www.
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest też kręcenie krótkich filmów na YouTube, które rozwiązują problemy klientów, takich jak na przykład ten o “Elevator Pitch” https://www.youtube.com/watch?v=NQJYeBs1o4I
(przy okazji jak go już obejrzysz to subskrybuj kanał – wrzucam tam wiele porad)
Ale pod jednym warunkiem. Każdy artykuł na blogu, czy film na YT musi mieć CTA, musi dawać klientowi ogromną wartość, być treściwy, merytoryczny, długi.
Nie martw się, jeżeli treść jest dobra, taka jak na przykład ta, którą czytasz, to klienci będą czytali i oglądali do końca. Przecież wciąż czytasz, prawda?
No i w tych artykułach też zawierasz prezenty z punktu 2, za które Twój potencjalny klient zapłaci danymi do kontaktu.
A tak obie sekcje (blog i YouTube) wyglądają na mojej stronie – https://kowalskidariusz.com
Na początku klient mógł mieć obiekcje, aby zostawić Ci swoje dane kontaktowe. Ale jeśli dotarł do końca strony to nie żądaj od niego, aby przewijał na górę aby pobrać wartość z punktu 2.
Daj mu szanse raz jeszcze pobrania Twojego poradnika, czy próbek pasty, czy też darmowego przeglądu zębów bez konieczności przewijania.
Tak wygląda to u mnie:
Większość firmowych stron www w internecie ma typową konstrukcję, gdzie manu strony mieści się na samej górze. Osobiście uważam, że to błąd, a przesunięcie menu na dół strony i jej konstrukcja metodą "upside-down" czyli "do góry nogami", przynosi dużo lepsze efekty.
Dlatego menu na mojej stronie głównej umieszczone jest na samym dole.
I wygląda to tak:
Jak widzisz zdecydowałem się na konstrukcję swojej strony www zupełnie innej niż typowe strony.
Czy To jest też rozwiązanie dla Ciebie? Zanim sobie odpowiesz popatrz na to, co zyskujesz z taką konstrukcją:
Przyjmijmy bardzo mały ruch na stronie rzędu 1000 unikalnych odwiedzających rocznie.
Przyjmijmy bardzo konserwatywnie, że 10% z nich (100 osób) zostawia Ci adres mailowy i/lub telefon.
Przyjmijmy raz jeszcze baaaardzo konserwatywne założenie, że tylko 10% z tych 100 osób (10 osób) zostaje Twoim klientem.
Przyjmijmy, że roczna wartość Twojego klienta LTV = 500zł. (za tyle rocznie kupuje u Ciebie każdy klient – to jest taka minimalna wartość, jeżeli masz coś rzeczywiście dobrego do sprzedania.
Jeśli zatem w ciągu roku na Twoją stronę weszłoby tylko 1000 klientów (niecałe 3 nowe odwiedziny dziennie) to zarobisz na nich rocznie 5 000zł.
Oczywiście to nie zrobi się samo, bo do tego trzeba jeszcze uruchomić system sprzedaży, autorespondery, lejki sprzedażowe, stworzyć produkty i strony dla nich, ale raz zrobione zaczyna zarabiać już do końca życia.
I to jest jedyny znany mi sposób na dochód pasywny.
Doskonałe pytanie. Nie daj się naciągnąć w internecie na niepotrzebne koszty. Strona taka, jak ta: https://kowalskidariusz.com powinna kosztować nie więcej niż 500 – 1000 zł. netto.
Jeśli do tego chciał(a)byś zbudować dodatkowy pełny system pasywnej sprzedaży przez internet to trzeba do tego dorzucić jeszcze od 3000zł. do 8000zł. Jednorazowo. Aby zarabiać już do końca życia.
I to już z postawieniem bloga i wszystkimi niezbędnymi szablonami i narzędziami, których potrzebujesz nie tylko do pisania bloga, ale też do tworzenia kolejnych stron i budowy systemów sprzedaży w internecie.
Jeśli ktoś każe Ci za to zapłacić więcej to pogoń go szpadlem i zgłoś się do mnie. Zadzwoń na 508 045 000 albo ślij maila na dk@proeduneo.pl
Dokładam starań, aby dawać jak najlepsze wskazówki pochodzące z mojej zawodowej praktyki. Czasem proszę, abyś i Ty coś zrobił(a) dla mnie. “Nie udostępniam na Facebook’u, bo nie będę komuś robił biznesu, bo nikt nie będzie na mnie robił pieniędzy” – to najczęściej spotykane zachowanie w Polsce.
Jeśli jednak masz inne podejście, to kliknij niżej i udostępnij bo w ten sposób będę miał możliwość dzielenia się większą ilością bezpłatnych porad.
Ja dzielę się z Tobą, więc i Ty podziel się z innymi.
Jeżeli uważasz, że udostępnienie jest zbyt wygórowaną ceną - proszę skomentuj tam, gdzie wskazują strzałki. Odpowiem osobiście na każdy komentarz.